Passport to Magonia: From Folklore to Flying Saucers
- Kategoria:
- baśnie, legendy, podania
- Cykl:
- Brak cyklu (tom 000)
- Seria:
- Brak
- Wydawnictwo:
- Daily Grail Publishing
- Data wydania:
- 2014-11-23
- Data 1. wydania:
- 2014-11-23
- Liczba stron:
- 374
- Czas czytania
- 6 godz. 14 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9780987422484
- Tłumacz:
- Brak Brak
- Tagi:
- ufo nol folklor baśnie religie
Łatwo przyznaje się, że nasze czasy przekroczyły wszystkie epoki w historii pod względem akumulacji wiedzy technicznej, fizycznej władzy nad naszym środowiskiem i potęgi ekonomicznej. Rzadziej jednak podkreśla się, że nasza epoka wygenerowała i nadal generuje materiał mityczny, którego ilość i jakość nie ma sobie równych w bogatych zapisach ludzkiej wyobraźni.
Mówiąc dokładniej, ludzie bardzo często donoszą o obserwacjach wspaniałych obiektów powietrznych, różnie określanych jako latające spodki, niezidentyfikowane obiekty latające (UFO) i tak dalej; wśród tych narracji powszechne są opisy lądowań tych statków; i że sporo relacji ma na celu informowanie nas o cechach fizycznych, zachowaniu psychicznym i motywacji ich mieszkańców. Jednak badacze zaniedbali rozpoznanie jednej ważnej perspektywy tego zjawiska: faktu, że wierzenia identyczne z tymi wyznawanymi dzisiaj powtarzały się w całej zapisanej historii i w formach najlepiej dostosowanych do kraju, rasy i reżimu społecznego wierzącego. Jeśli weźmiemy szeroką próbkę tego materiału historycznego, odkryjemy, że jest on zorganizowany wokół jednego głównego tematu: wizyty podniebnych ludzi z jednego lub kilku odległych, legendarnych krajów. Nazwy i atrybuty są różne, ale główna idea wyraźnie nie. Magonia, niebo, piekło, Kraina Elfów – wszystkie takie miejsca łączy jedna cecha: nie jesteśmy w stanie dotrzeć do nich żywi, chyba, że w wyjątkowych sytuacjach. Wysłannicy z tych nadprzyrodzonych siedzib przybywają na ziemię, czasami w ludzkiej postaci, a czasami jako potwory. Dokonują cudów. Służą człowiekowi lub z nim walczą. Wpływają na cywilizacje poprzez mistyczne objawienie. Uwodzą ziemskie kobiety, a nieliczni bohaterowie, którzy odważą się szukać ich przyjaźni, odkrywają, że dziewczęta z Krainy Elfów obdarzone są pragnieniami, które zdradzają cielesną, a nie czysto powietrzną naturę. Sprawy te są tematem Paszportu do Magonii, przełomowego arcydzieła Jacques’a Vallee to zmieniło nasze rozumienie zjawiska UFO. Książka, wydana po raz pierwszy w 1969 r., stała się natychmiastowym klasykiem i pozostaje niezbędnym źródłem informacji dla wszystkich zainteresowanych tematyką UFO i kontaktów z obcymi, a także osób zafascynowanych baśniowym folklorem i innymi zjawiskami paranormalnymi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
"Vallee ostrożnie stwierdza na początku, że „Paszport do Magonii” „nie jest książką naukową”. (s. 11) Ostrzegam, że jest to z jego strony zwykła gra pozorów i powiedziałbym, że jest to jedna z najbardziej wyrafinowanych, a właściwie jedna z najbardziej naukowych książek, jakie do tej pory przeczytałem UFO. Może to być również jedno z najbardziej wprowadzających w błąd. Na odwrocie książki widzę, że Vallee mieszka obecnie w San Francisco jako „inwestor kapitału wysokiego ryzyka”. Wydaje się, że autor jest również dość zaznajomiony z funkcjonowaniem agencji obronnych i wywiadowczych.
Powiedziałbym, że istnieje wiele sugestii złowrogich powiązań. Ze wszystkich powyższych powodów ważne jest, aby czytać tę książkę z ostrożnością. Jest tu wiele, co zakłóca współczesną (zróżnicowaną, „oddzieloną”?) rzeczywistość konsensusu, nawet niektóre raczej odrażające odniesienia do demonologii, przypominające ulubiony horror i książkę Egzorcysta z lat 70., napisaną (przynajmniej tak czytałem) w część jako próba „udowadniania” istnienia tego, co nadprzyrodzone, a tym samym istnienia Boga. Widziałem 1 film dokumentalny (UFO – Sekretna historia),który sugeruje, że intencją Vallee jest raczej obalanie niż wspieranie „rzeczywistości” zjawiska UFO.
Teraz widzę, że z pewnego punktu widzenia jest to słuszne, ponieważ Vallee ostatecznie stwierdza w swojej konkluzji, że typ dzikich spekulacji popularny w mitach ufologii (i do którego spopularyzowania być może w pewnym stopniu Vallee miał swój udział!) nie ma „warstwa naukowego”. noga, na której można stanąć!” (s. 161) Z pewnością „moglibyśmy… . . wyobraźcie sobie, że od wieków jakaś wyższa inteligencja rzutuje na nasze środowisko. . . różne sztuczne przedmioty, których tworzenie jest czystą formą sztuki.” (s. 161) Moglibyśmy także fantazjować, że UFO to „zjawisko naturalne, którego przejawy graniczą zarówno z fizycznym, jak i psychicznym”. W tym kontekście Vallee spekuluje nawet, że „ludzkie sny można urzeczywistnić i jest to mechanizm, dzięki któremu generowane są zdarzenia UFO, niewymagające wyższej inteligencji, aby je wywołać”. . . [ale] nie wyjaśniłoby to śladów pozostawionych przez takie zjawisko.” (s. 161)
Nie wiem w tym kontekście, co dokładnie ma na myśli „ślady” i ciekawe, że chodzi tu raczej o „ślady” niż „dowód”. Po udostępnieniu wielu kont (niektóre z nich, które możesz przeszukać w Internecie i odkryć, zostały już zdemaskowane),Vallee, jak powiedziałem, przyznaje, że żadna z jego dzikich spekulacji nie jest w najmniejszym stopniu „naukowa”. Opisuje tę pracę jako „filozoficzną”, ale być może, biorąc pod uwagę jego opis UFO jako „obiektów… . . sztuki”, lepszym sposobem określenia tego byłoby określenie „artystyczne”.
Łatwo zrozumieć, dlaczego Spielberg umieścił fabularyzowaną wersję postaci Vallee w przebojowym filmie „Bliskie spotkania” – ze słynnym reżyserem Truffautem w tej roli, która zapewnia wiarygodność artystyczną nad naukową. W naszym nowoczesnym, zróżnicowanym społeczeństwie ten rodzaj układania ma być może pewne znaczenie społeczne. Ułożenie w stos podsystemów społecznych, w których masz pewną wagę, nie jest łatwym zadaniem.Być może do tego typu statusu podchodzi także Alan Dershowitz, łącząc wiarygodność prawną z portretami filmowymi, nie mówiąc już o skandalicznych zarzutach.
Carl Sagan miał referencje związane z popkulturą, ale został odrzucony zarówno przez Harvard w sprawie zatrudnienia, jak i przez Narodową Akademię Nauk w zakresie członkostwa. Podobnie jak większość mitów, materiał tutaj porusza się w półmroku pomiędzy wrażliwością generalisty a wiedzą specjalisty. Być może dlatego przemawia do mnie apel Vallee, aby „socjologowie” „zajęli się problemem” (s. 136).
Mimo to można odnieść (społeczne) wrażenie na Vallee (z różnych źródeł),że nadaje on temu przedsięwzięciu pewną i niemal naukową wiarygodność, mimo że technicznie rzecz biorąc, znajduje się on poza akademią (w najściślejszym znaczeniu swojej roli zawodowej w społeczeństwie w przeciwieństwie do jego referencji). Zacząłem czytać tę książkę z naiwnym nastawieniem i ze zdziwieniem znalazłem w niej naiwne relacje, które, jak powiedziałem, zostały obalone. Teraz widzę, że Vallee słusznie wskazuje, że jego głównym zmartwieniem są same „raporty”, a nie leżąca u ich podstaw prawdziwość.
Jest to pogląd socjologiczny (i naukowy),zgodnie z którym wszelka komunikacja na temat UFO ma znaczenie w społeczeństwie, nawet jeśli jest oszustwem lub w inny sposób da się wytłumaczyć w przyziemnych terminach. Z tego powodu nie będę szczegółowo opisywał licznych przykładów możliwych oszustw lub możliwych do wyjaśnienia spotkań na tych stronach. Być może niektóre z nich zostały uwzględnione przez Vallee dość niewinnie (szczególnie w dawnych czasach przed erą Internetu),ale sposób, w jaki napisana jest ta książka, wydaje się nieco zwodniczy, sądząc po jej zakończeniu.
Po co zaliczać sprawę do „faktu”, jeśli wiadomo (lub nawet zasadnie podejrzewa się),że jest to mistyfikacja? Jednym z możliwych powodów, dla których mogę sobie wyobrazić uwzględnienie oczywistych oszustw w naiwny sposób, byłoby dezinformacja, co stanowi zdecydowane ryzyko w tej dziedzinie. Napisanie tak szczegółowej książki o UFO w celach dezinformacyjnych około 1968 roku byłoby całkiem nowatorskim pomysłem.
Z drugiej strony książka ta jest jednym z podstawowych tekstów wszelkich przeglądów literatury ufologicznej, była więc pod tym względem całkiem nowatorska, niezależnie od intencji jej autora.
Nieco badań nad mitami wskazuje, że istnieje wiele wspólnego pomiędzy ufologią, „dezinformacją” i kontrwywiadem. Za każdym razem, gdy słyszę o „inwestorze kapitału wysokiego ryzyka” mającym powiązania ze społecznościami zajmującymi się obronnością lub wywiadem, denerwuję się. Sam Vallee nagle wydaje się nieco tajemniczy.
Jednak moje pytanie socjologiczne (naukowe) jest inne. Mówiąc najprościej, czy ufologia kiedykolwiek całkowicie przekroczy granicę w sferze naukowego szacunku? Pomimo kilku doktorów, którzy wpadają w pułapkę „ufologów” i pomimo najnowszego projektu Aviego Loeba, powiedziałbym, że ufologia jako przedsięwzięcie „naukowe” uparcie odmawia osiągnięcia prędkości ucieczki z orbity folkloru i religioznawstwa.Co to dokładnie mówi o ufologii, folklorze, a nawet naszym współczesnym, zróżnicowanym społeczeństwie?
Po przeczytaniu kilku z tych książek mogę powiedzieć (jak zrobiłby to każdy ufolog),że sama liczba spotkań przyciąga uwagę i zgodziłbym się, że przynajmniej z perspektywy socjologii jury wciąż nie ma rozstrzygnięcia. Pomimo mojej wrodzonej nieufności do kogokolwiek o statusie (postawie) Vallee w społeczeństwie, nadal jestem zafascynowana tą książką. Uwodzicielska jakość narracji Vallee polega po prostu na sile ponownego oczarowania, która moim zdaniem jest powszechnym pragnieniem współczesnego człowieka.
Współczesne ponowne zaklęcie przybiera różne formy, we wszystkich rodzajach mediów, od starego formatu drukowanego tabloidów supermarketów, przez klasyczne horrory, po opowiadanie różnych „miejskich legend” i tak – w formie naiwnych książek o UFO. Vallee napisała książkę, która udaje łatwowierną, ale ostatecznie jest bardzo sceptyczna, i uważam, że takie podejście czyni ją bardzo podatną na błędne interpretacje. Wszyscy z natury chcemy wierzyć. W kontekście folkloru jest to zatem jedna z lepszych książek o ufologii i niezależnie od tego, czy ufamy motywom Vallee, czy nie, klasyka gatunku."
"Vallee ostrożnie stwierdza na początku, że „Paszport do Magonii” „nie jest książką naukową”. (s. 11) Ostrzegam, że jest to z jego strony zwykła gra pozorów i powiedziałbym, że jest to jedna z najbardziej wyrafinowanych, a właściwie jedna z najbardziej naukowych książek, jakie do tej pory przeczytałem UFO. Może to być również jedno z najbardziej wprowadzających w błąd. Na...
więcej Pokaż mimo to